Odwiedzin 37806828
Dziś 3152
Piątek 26 kwietnia 2024

 
 

Orzeł i Trzy Korony

 
 

Foto: Ignacy Skwarcan

2/2002
 



Największe wrażenie na królu zrobił poseł perski a właściwie jego przebogaty, orientalny strój. Monarcha wpatrywał się dłuższy czas w egzotyczną postać w gigantycznym turbanie. Wyraźnie zafascynowany i roześmiany pokazywał ją królowej Silvii. W cichej rozmowie wyrażał zapewne żal, że obecnie nikt ze składających listy uwierzytelniające w Pałacu Królewskim nie jest już tak barwnie ubrany.

Poseł z dalekiej Persji, czyli dzisiejszego Iranu nie czuł się zażenowany tymi objawami zainteresowania. Ani wówczas gdy w rzeczywistości dumnie kroczył w orszaku przed oczami tłumów gapiów a tym bardziej i teraz gdy utrwalony w rysunku na papierze skupił na sobie uwagę Karola XVI Gustawa. Twórca zobaczył go wśród innych uczestników uroczystego wjazdu do Krakowa króla Zygmunta III wraz z arcyksiężniczką Konstancją Austriaczką, którzy udawali się na swój ślub i jej koronację w Wawelskiej Katedrze.

Zadaniem artysty było zachowanie dla potomności widoku tej niezwykłej chwili i jej uczestników. Zresztą na pewno zadanie to zlecono kilku malarzom. Jeden człowiek nie był w stanie "zapisać" w rysunku setek przesuwających się przed jego oczami charakterystycznych postaci, strojów, mundurów, chorągwi, powozów, koni itp. Na miejscu, przy trasie przemarszu orszaku, dokonywano pośpieszne szkice. Stały się one później podstawą do stworzenia długiej na ponad 15 metrów panoramy, przedstawiającej przemarsz całego barwnego korowodu. Panorama ta zwana jest w Polsce "Rolką Sztokholmską" a z kolei w Szwecji określa się ją jako "Rolkę Warszawską" albo "Polską rolkę". Dlaczego?



Malowidło tej długości i w formie, pasa papieru trzeba było przechowywać zwinięte w kształcie rulonu. Stworzono je na pewno w Polsce. W Warszawie a może w Krakowie? Najpewniej przechowywano je w Warszawskim Zamku. Stąd jako łup wojenny zostało wywiezione do Szwecji w 1655 lub nieco później. Dokładnie nie wiadomo ani kiedy ani kto tego dokonał. Bo choć ważniejsze zdobycze wojenne spisywano w Malborku przed wysłaniem ich przez morze, to rolki tej nie zapisano w żadnym, zachowanym do naszych dni rejestrze.

Również i dalsze jej losy są nieznane. Wiadomo, że dopiero w 1902 przekazano ją z Archiwum Państwa do Zbrojowni Królewskiej. Tam spoczywała nie budząc specjalnego zainteresowania aż do 1974. Wtedy to z inicjatywy premiera Olofa Palme postanowiono zwrócić ją Polsce. Pretekstem była prowadzona właśnie odbudowa ze zniszczeń wojennych Zamku Królewskiego w Warszawie oraz pierwsza wizyta szwedzkiego premiera w Polsce. Wówczas wiele rządów, nie tylko europejskich, przekazywało odradzającemu się Zamkowi związane z Polską zabytki, które różnymi drogami trafiły na teren obcych państw.

W kwietniu 1974 r., rolka przywieziona przez Olofa Palme wróciła w ręce prawowitych właścicieli. Ten gest rządu szwedzkiego powitany z dużą wdzięcznością przez stronę polską wzbudził w Szwecji, trzeba przyznać, mieszane uczucia i opinie.

Rolka dotarła do Warszawy w nie najlepszym stanie. Dlatego przez trzy lata, 1987 - 1990, troje specjalistów pracowało nad nią, dokonując pełnej konserwacji zabytku i w miarę możności przywracając mu pierwotny wygląd. Ich trud i poniesione duże koszty nie poszły na marne. Odczyszczone, wyreperowane i zabezpieczone malowidło przyciąga uwagę barwami i treścią. Najlepszym tego dowodem jest zainteresowanie króla Karola XVI Gustawa, który zobaczył je w Warszawie na wystawie w Zamku Królewskim.

Szwedzka para królewska przybyła 8 kwietnia na jeden tylko dzień do Warszawy, przerywając wizytę w Słowacji, by dokonać otwarcia wielkiej wystawy: "Orzeł i Trzy Korony. Sąsiedztwo polsko-szwedzkie nad Bałtykiem w epoce nowożytnej". Wystawa powstawała pod patronatem króla oraz prezydenta RP. Niestety na otwarciu zabrakło prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, był w tym czasie w Ameryce Południowej. Honory domu czynił więc Marszałek Sejmu Marek Borowski.

Otwarcie wystawy miało bardzo uroczysty charakter. Koncert, przemówienia, przecięcie wstęgi, zwiedzanie ekspozycji, przyjęcie wydawane przez parę królewską dla grupy najdostojniejszych gości. Dania na przyjęcie przygotowywał Christer Lingström, noszący oficjalny tytuł Szwedzkiego Ambasadora Sztuki Kulinarnej. Mistrz stwierdził, że kierował się hasłem "Ze spiżarni szwedzko-polskiej" i starał się połączyć kulinarne osiągnięcia obu krajów. W menu np. figurowało danie główne: marynowane roladki wołowe w dwóch sosach: z borowików oraz mięsnym a do tego, polskie kopytka zapiekane ze szwedzkim serem z Västerbotten.

Sama wystawa jest imponująca. Zgromadzono na niej prawie 400 eksponatów, z czego blisko 150 wypożyczonych ze Szwecji. Na opisywanej już wyżej Rolce Sztokholmskiej oprócz dumnego posła perskiego, można zobaczyć jeźdźca trzymającego wielką państwową chorągiew Zygmunta III z Białym Orłem i herbem rodu Wazów. Ta sama oryginalna chorągiew jest prezentowana w pobliżu. Wypożyczyło ją Muzeum Armii w Sztokholmie gdzie jest przechowywana. Do Polski powróciła jedynie na kilka miesięcy z wieloma innymi dziełami sztuki i zabytkami. Ambasador Szwecji w Polsce Mats Staffanson powiedział: - Część pokazywanych eksponatów stanowią rzeczy, które zagarnęliśmy z Polski i nie ma czego ukrywać to też jest naszą wspólną historią.

Natomiast komisarz wystawy dr Katarzyna Połujan, która pracy nad jej przygotowaniem poświęciła prawie cztery lata mówi, że tylko dwukrotnie muzea szwedzkie odmówiły wypożyczenia do Polski jakiegoś eksponatu. W obu wypadkach było to powodowane wyłącznie bardzo złym stanem zabytku i obawą przed jego uszkodzeniem w trakcie podróży. Wszystkie pozostałe prośby strony polskiej były dokładnie wypełniane.

Burzliwe dzieje stosunków polsko-szwedzkich, rozłam w rodzie Wazów, powstanie dwóch wrogich sobie gałęzi jednego rodu, obejmujące prawie cały XVII wiek kolejne wojny między obydwoma krajami to tylko część wystawy. Opowiadają o tym obrazy, medale, broń, chorągwie, zbroje itp. To jest epoka bitwy pod Kircholmem (Salaspils na dzisiejszej Łotwie), morskiej bitwy pod Oliwą, oblężenia Jasnej Góry, zdobycia Warszawy.

Potem po czterdziestu kilku latach pokoju przychodzi nowa wojna ze Szwecją Karola XII. Już nie ma wówczas Wazów na tronach Warszawy i Sztokholmu. Polska została w wojnę wplątana właściwie wbrew sobie. Podzieliła się też na przeciwników i zwolenników Szwedów. Jednym z nich był pechowy polski monarcha Stanisław Leszczyński. Pechowy, bo dwukrotnie zyskiwał i tracił tron w zależności od klęsk lub sukcesów swego szwedzkiego sojusznika. Na wystawie pokazano m.in. portret Karola XII na koniu malowany ręką polskiego króla a przechowywany w sztokholmskim Drottningholm.

Gustaw III i Stanisław August Poniatowski, którym poświęcono też dużo miejsca nie prowadzili z sobą wojen. Obaj starali się reformować swe państwa. Obaj byli gorącymi mecenasami sztuki, zajmowali się nauką, przemysłem artystycznym, architekturą. Pozostało po nich wiele pamiątek i wzniesionych na ich polecenie budowli. Gustaw III zginął zamordowany przez zamachowca w sztokholmskiej Operze. Stanisław zmarł na wygnaniu w Petersburgu gdy Polskę usunięto już z mapy Europy. Obu czekał więc tragiczny los. O życiu, dokonaniach i o dworach obydwóch monarchów opowiada ostatni dział warszawskiej wystawy.

Ekspozycja Orzeł i Trzy Korony zajmuje wielką przestrzeń, kilka sal włącznie z największą tzw. Salą Senatorską. Początkowo planowano przeniesienie wystawy również do Sztokholmiu. Ale nie znaleziono w stolicy Szwecji odpowiednio dużej powierzchni wystawowej. Wystawa Orzeł i Trzy Korony pokazana więc będzie na Zamku w Kalmarze od kwietnia 2003 r. Jednak przedstawiciel mieszczącego się tam muzeum Odd Zschiedrich, powiedział, iż niestety również z braku miejsca trzeba będzie zrezygnować z prezentacji części eksponatów.

Zwiedzając wystawę król Karol XVI Gustaw w rozmowie z dyrektorem Zamku Warszawskiego, prof. Andrzejem Rottermundem wyrażał niepokój czy aby wystawa wzbudzi zainteresowanie polskiej publiczności. Wynikało to z faktu iż podobna szwedzka wystawa pokazywana w Paryżu nie cieszyła się popularnością. Profesor Rottermund starał się rozwiać obawy króla. Miał rację. Codziennie na salach wystawowych było wielu zwiedzających. O wystawie pisano w polskiej prasie, pokazywano w różnych kanałach TV, mówiono w radio. Natomiast, co ciekawe, szwedzkie massmedia nie zdobyły się na wspomnienie o Orle i Trzech Koronach chociaż jednym słowem.
 

Foto: Ignacy Skwarcan
Suecia Polonia (2/2002)


 






PRACA. (Stokholm)
Dam prace sprzątanie (Stockholm)
Dam prace firmie sprzątającej (Stockholm)
Tłumaczenie (Sztokholm)
Praca dla doświadczonego stolarza (Sztokholm)
Firma Sprzątające (Helsingborg)
FIRMA SPRZATAJACA (VÄNDELSÖ)
Dam Pracę (Värmdö )
Więcej





Wielkanocna wyprawa do wschodniej Albanii.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Szwecja o smaku lukrecji czyli spotkanie w bibliotece Morenowej.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 23 gości
oraz 1 użytkowników.


nie uczciwi pracodawcy
Dzis palạ koran w Skärholmen
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony