Odwiedzin 37864263
Dziś 1873
Wtorek 14 maja 2024

 
 

Karlavägen 35

 
 

Tekst: Andrzej Szmilichowski

5/2001
 

Fragment "Zapisków z przyjacielem w tle", który ostatecznie nie znalazł się w wydanej ostatnio książce.

Przez prawie trzydzieści lat emigracji, spędzonych w Sztokholmie, stałem się mimowolnym obserwatorem kawalkady urzędników Polski Ludowej, a przez ostatnie dziesięć Rzeczpospolitej, zajmujących się dyplomacją. Jest to swoisty fenomen, za jednego życia oglądać dyplomatów dwóch zupełnie różnych, choć położonych w tych samych granicach, państw. Nie każdy ma takie szczęście, obyś żył w ciekawych czasach! - jak mówi chińskie przysłowie.

Dla każdego urzędnika na świecie, wyjazd na placówkę zagraniczną to albo ukoronowanie kariery, albo jej świetny i obiecujący początek. Został zauważony i doceniony, poznaje nowy język, dzieci mu się rodzą internacjonalnie, a żona chodzi dumna ze swego rycerza. Tak jest w każdym zwykłym kraju, o normalnej administracji państwowej.

Cóż, Polskę Ludową - jak i inne kraje z tego obszaru i czasu, trudno byłoby nazwać normalnymi. Na placówki dyplomatyczne - najczęściej do konsulatów, wyjeżdżali masowo ubecy i milicjanci, sierżanci i pułkownicy, sekretarze partii i wice, czasami tylko i rzadko trafiał się między nimi dyplomata. "Dyplomatami" zostawali również ludzie "przytomni", którzy potrafili sobie placówkę "załatwić". Wszyscy oni byli jednak, albo dobrze udawali, że byli, wierni. Z latami sytuacja - czytaj poziom tych urzędników, nieco się poprawiła, ale "tyn trynd" był zachowany, wyjeżdżali wierni. A propos, nieco groteskowo brzmiało, gdy parę lat temu, na pożegnalnym spotkaniu consul emeritus wielokrotnie, gorąco i z naciskiem zapewniał, że nigdy nie utracił dziewictwa - był bezpartyjny.

W owych, odległych już na szczęście czasach, placówki dyplomatyczne przypominały smętne enklawy zamordyzmu, tym smutniejsze, że wysiane w zupełnie innych strukturach państwowych. Traktowano wtedy emigrantów pod każdą szerokością geograficzną jednakowo. Każdy obywatel PRLu, który próbował swoje, potrzaskane często życie, unormować pod innym adresem, był dla czujnych urzędników Ludowej pochyły, jeżeli już nie a priori wrogi, i tak nas wtedy traktowano. Nie zapomnę nigdy tych obojętnych, ciężkich spojrzeń różnych wice i nie wice konsulów, tych pękatych i w strasznych garniturach mężczyzn, którym zza kołnierza wyglądały adresy ich prawdziwego zatrudnienia, ich toporne, tajniackie próby rekrutowania wśród emigrantów szpiclów.

Następnie poczęli pojawiać się mutanci. Zachowywali się lepiej, lepiej byli ubrani i mówili już trochę po angielsku. Zatrzaśnięte dotychczas na amen wrota Ambasad i Konsulatów stanęły otworem. Wczorajsze - Pan nas nie interesuje, zastąpiono - Dzień dobry panu, witamy!, Konsulaty poczęły aranżować wieczory poezji przy świecach, zakładać ziomkostwa, słowem zaczęto emigrantów dopieszczać.

Aż nadszedł ów pamiętny i zapierający dech w piersiach rok. Starszym panom, bastionom nieugiętej niepodległości - Patkowi, Żabie, Kobie przypinane są do piersi wysokie odznaczenia państwowe wolnej Rzeczpospolitej!

Pojawia się w Sztokholmie, z nieśmiałym uśmiechem i trochę zagubiona, młoda i ładna dziewczyna Tuge-Erecińska - pierwszy ambasador nowej Rzeczpospolitej. Naturalnie od początku wpada w konflikt z otoczeniem, jest przecież pierwiosnkiem nowego, szarotką w klapie czerwonego jeszcze kożucha. Mija parę lat i staje się rutynowanym ambasadorem, ulubienicą króla Karola XVI Gustawa. Dyrektorem Instytutu Kultury zostaje poeta młodego pokolenia Tomasz Jastrun, a nie kolejny pułkownik esbecji.

W Konsulatach siadają przy biurkach młodzi ludzie, absolwenci skandynawistyki, i choć niewiele jeszcze znają się na rzeczy, nie są już z innej planety. Przybywa nowy ambasador, tym razem dobrze ubrany mężczyzna, profesor Czarny. I on i jego poprzedniczka mówią płynnie po szwedzku, to też nowość in plus. Pojawiają się nowi dyrektorzy Instytutu Kultury i tu niespodzianki in minus, każdy następny gorszy od poprzednika, kultura w Rzeczpospolitej choruje. Wreszcie dyrektorem zostaje fachowiec, dziennikarz - Piotr Cegielski. Bogaciej nie będzie, ale lepiej na pewno tak.

A czas gna do przodu, dzisiejsze dwudziestolatki Rzeczpospolitej, ludzie już dorośli, oblicze polskiego komunizmu pamiętają jako mgłę z dzieciństwa. Ich rodzącym się dzieciom równie dobrze można będzie opowiadać o Dżingishanie jak o Jaruzelskim. Ojczyzna nam powoli normalnieje.
 

Andrzej Szmilichowski
Relacje (5/2001)



Artykuły w temacie

  Zapiski z przyjacielem w tle
     Sztuka i sztukateria
     Dygresje na temat kaloszy
     Zapiski z przyjacielem w tle - opinie cz. 3
     Stuknij się w głowę!
     3 pytania do Andrzeja Szmilichowskiego
     Zapiski z przyjacielem w tle - opinie cz. 2
     Na pohybel Szmilowi
     Czy musimy być aż tak szczerzy?
     Zapiski z przyjacielem w tle - opinie
     Rekord świata?
     Zapiski z przyjacielem w tle - słowo wstępne
     Emigracja
 






Sprzątanie (Stockholm)
Cleanflat-firma sprzatajaca (Sztokholm i okolice)
Praca (Stockholm )
Markarbetare /pracownik robót ziemnych (Stockholm)
ZBROJARZ BETONIARZ (Sztokholm)
Firma sprzątająca zatrudni panie do sprzątania (Helsingborg)
Sprzatanie Åkersberga (Åkersberga )
Dam pracę Pracownik budowlany Karlstad Varmland (Hammarö)
Więcej





8 najładniejszych miejsc z drzewami wiśniowymi w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Wielkanocna wyprawa do wschodniej Albanii.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Ugglegränd o jednej z najkrótszych uliczek w Sztokholmie.
Agnes na szwedzkiej ziemi
Firma Sprzątająca
Polka w Szwecji
Moja historia cz.5
Polka w Szwecji
Przygoda z malowaniem
Polka w Szwecji
Nowe szwedzkie słowa 2023 - nyord
Szwecjoblog - blog o Szwecji


Odwiedza nas 28 gości
oraz 2 użytkowników.


Jak kupowano zbiory Czartoryskich
Szwedzki „wstyd przed lataniem” napędza renesans podróży koleją
Katarzyna Tubylewicz: W Sztokholmie to, gdzie mieszkasz, zaskakująco dużo mówi o tym, kim jesteś
Migracja przemebluje Szwecję. Rosną notowania skrajnej prawicy
Szwedka, która wybrała Szczecin - Zaczęłam odczuwać, że to już nie jest mój kraj
Emigracja dała mi siłę i niezależność myślenia










© Copyright 2000-2024 PoloniaInfoNa górę strony