Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk
Ponad 400 osób zgromadziło się w sobotę 26 kwietnia w eleganckiej sali konferencyjnej na Södermalm w Sztokholmie, by obejrzeć długo oczekiwany występ Zenona Laskowika wraz z jego Kabareciarnią.
W skład zespołu wchodzą Grzegorz Tomczak, Adrianna Biernacka oraz świetny w roli akwizytora Andrzej Piątek. A także, jako gość specjalny, Jacek Fedorowicz. O oprawę muzyczną zadbał zespół muzyczny Promile pod kierownictwem Michała Rukszy. Program pod tytułem „Chity dla prosperity” oparty jest na scenariuszu i reżyserii Zenona Laskowika.
Dalsza część relacji znajduje się pod fotoreportażami.
***
Zobacz nasze fotoreportaże!
***
Organizatorem przedstawienia była agencja artystyczna Polart, czyli panie Elżbieta Jakubicka i Joanna Janasz. Ponieważ sala w Södermalmskyrkan nie jest typową salą teatralną, tylko konferencyjno-kościelną, trzeba było włożyć sporo wysiłku, aby przygotować pomieszczenie i dostosować je do wymogów przedstawienia. Na początek panie kupiły 17 metrów materiału. Później pani Joanna uszyła z niego zasłony, które posłużyły za kulisy. Na koniec trzeba było jeszcze zbudować rusztowanie, na którym te kulisy miały zostać zawieszone.
Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk
Nie zabrakło też emocji – akordeon, należący do towarzyszącemu kabaretowi zespołu muzycznego Promile, nie mógł niestety zostać zabrany na pokład samolotu. Los akordeonisty spoczął więc na barkach pań organizatorek. Okazało się, że w Szwecji nie ma takich akordeonów, jaki posiada p. Jarek Buczkowski, ale pani Elżbieta zmobilizowała wszystkie siły i możliwości, żeby zdobyć instrument w największym stopniu zbliżony do tego, na jakim na co dzień pracuje pan Jarek.
Po długich poszukiwaniach, znaleziono, wydawać by się mogło, właściwy akordeon. Okazało się jednak, że choć piękny i prawie jak nowy, niestety nie nadaje się do użytku. Na szczęście w Sztokholmie mieszka znany akordeonista, pan Jerzy Malbord, który w ostatniej chwili zgodził się pożyczyć zespołowi swój akordeon, czym uratował muzyczną część przedstawienia.
Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk
Zenon Laskowik przygotował dla nas dwie wersje programu: wersję A „dla inteligencji” i wersję B, czyli „bez kontaktu z publicznością”. Zanim występ się rozpoczął, gospodarz programu zrobił „próbę publiczności”, by zadecydować, którą wersję tego wieczoru zagrać. Piosenka „Nie siedź bracie w chacie” zaśpiewana razem z publicznością wypadła tak dobrze, że pan Zenon uznał zebranych na sali widzów za publiczność kategorii A.
Inteligentna publiczność dała się porwać ponad dwugodzinnemu przedstawieniu bez przerwy. Pan Zenon miał pewne obawy, że publiczność, składająca się w dużej mierze z osób w jego wieku, może tak długiego przedstawienia nie wytrzymać. Grzegorz Tomczak zasugerował jednak, żeby przerwy nie robić, bo publiczność może już nie wrócić...
Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk
Pan Zenon z humorem podchodzi do kwestii wieku, starości i przemijania. Mogliśmy to wychwycić w piosence „Z górki na marmurki” i skeczu przedstawiającym rozmowę dwóch staruszków: „Lepiej mieć Parkinsona i trochę rozlać, niż Alzheimera i zapomnieć wypić”.
Dyskusja na scenie na temat wyższości starszego pokolenia nad młodszym, wzruszyła na pewno niejedną obecną na widowni osobę. Przez skecze przewijały się też od czasu do czasu elementy patriotyczne. O naszych polskich korzeniach przypomniała nam polska flaga. Wywołujący sentyment był również skecz w stylu niemego kina „Dama w kawiarni”. Pani Adrianna była doskonała, zarówno w roli eleganckiej i dystyngowanej damy, jak i rozpieszczonej młodej dziewczyny, myślącej wyłącznie o karierze piosenkarki.
Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk
Wiele radości wzbudził skecz „Urząd pracy”, w którym urzędniczka przyjmuje dwóch petentów, jednego, który szuka pracy i drugiego, który już ją znalazł. Jako goryl w ZOO...
Blasku przedstawieniu dodał wciąż młody duchem i ciałem Jacek Fedorowicz. Tryskające energią popisy aktorskie i taneczne zapewniły nas o jego świetnej formie. Pan Jacek uraczył nas instrukcją obsługi nowych bankomatów typu „drive in” – w wersji dla mężczyzn i nieco bardziej skomplikowanej dla kobiet. Zgromadzone na widowni Polki mogły również dowiedzieć się, do jakiej kategorii należą ich biusty. Myślę, że żadna z obecnych na sali pań się nie obraziła.
Fot. Krzysztof "Marian" Marianiuk
Minęło już 10 lat odkąd Laskowik wrócił na scenę po bardzo długiej przerwie. Publiczność w Polsce przyjęła go bardzo serdecznie. Nie mniej serdecznie przyjęła go w minioną sobotę sztokholmska Polonia.
Oto jak artyści sami ocenili występ. Jacek Fedorowicz: „Trafiliśmy tutaj na bardzo chętną, życzliwą publiczność. Życzliwszą niż na ogół, zwłaszcza w Polsce, co nie znaczy, że w Polsce jest mało życzliwa, ale tu była życzliwa wyjątkowo”. Zenon Laskowik powiedział zaś: „Jest optymistycznie! W moim odczuciu brawa były akceptujące”.
|
